Tu możecie wymieniać wszystkie najbardziej znienawidzone przez Was tytuły- jako przestrogę dla innych... co powinno pozostać na półkach bibliotecznych, pokryte grubą warstwą kurzu? oraz jaka jest najnudniejsza książka,którą mieliście okazję przeczytać ?
Była to lektura szkolna, czy wasz wybór?
Dotrwaliście do końca, czy poddaliście się w połowie?
Co książka musi w sobie zwierać, żeby was kompletnie od niej odrzuciło?
Offline
Ja zostaje przy "Potopie". Nie dotrwałam do 5 strony. Lekcje przespałam a test i tak na 4 napisałam :D
Autor się postarał... No tak ale jak płacono od słowa to czemu się dziwić.
Offline
Jedzbudyń napisał:
Ja zostaje przy "Potopie". Nie dotrwałam do 5 strony.
Lepiej niż ja... od roku czytam pierwszą stronę i znam ją niemalże na pamięć a dalej nie umiem czytać bo mnie dołuje(?) i żeby nie było nie jest to jeszcze moja lektura.
Mogę tu też dopisać wszelkiej maści harlequin'y które wprost mam ochotę spalić bo jest ich w domu straszliwie wiele...
Offline
Wiesz jak jesteś na tej pierwszej stronie to na niej zostań. Tylko pamiętaj Radziwił nie powiesił się tylko zmarł na astmę... xD
harlequinów miałam tylko 4 i spaliłam, tak jakoś wyszło. Wiesz możesz zawsze je do biblioteki oddać:D
Offline
Musze przeczytać, kiedyś, tu chodzi o mój honor. Ja i te moje chore zakłady ten ciągnie się już rok, ale przeczytam.
harlequiny nie moje niestety a babci... nic się z nimi nie da zrobić. W sumie trzeba je kiedyś posprzątać bo leżą w kartonach zakurzone x3
A z tytułów których nie lubię to jeszcze Krzyżacy(Sienkiewicz), Dziady(Mickiewicz) i Ania z Zielonego Wzgórza(Montgomery) - zaraz zacznie się ktoś sprzeczać na ten temat.
Offline
ja się mogę zgodzić z Anią z ZZ, wszyscy mówią że to super książka, a ja nie wiem ile razy już ją zaczynałam i byłam w stanie przeczytać kilka rozdziałów a potem szukałam jakiejś ciekawszej lektury. Dziadów też nie lubie, ale to dlatego,że to romantyzm.
Offline