Noo dobra.. U mnie wokaliści dzielą się na tych, którzy naprawdę dobrze śpiewają, uwielbiam ich głos, świetnie nim manipulują i na tych, których cenię bardziej za charyzmę i osobowość niż za sam wokal. Jeśli miałabym brać pod uwagę opcje pierwszą to na pewno moim ulubionym wokalistą pod tym względem byłby Satoshi z Girugamesh. Ten facet nadawałby się równie dobrze do jakiegoś oshara jak i do ciężkiego nagoya. Słuchając po raz pierwszy Break Down na żywo załapałam niezłe zdezo.
A jeśli chodzi o opcje drugą, pod względem osobowości i charyzmy moim ulubionym wokalistą będzie Rukson z tG, nie ma jakiegoś mega głosu ale lubię jego barwę. No i Gazety to pierwszy japoński zespół jaki poznałam, sentyment pozostał ^^ Mam jeszcze kilku ulubionych wokalistów ale ta dwójka przede wszystkim.

No tu mam problem. UWIELBIAM wokalistów którzy śpiewają na swój własny sposób, nie kopiując innych. Słuchając jrocka często spotykałam się z wokalem z taką dziwną manierą, nie wiem skąd to się wzięło i wiedzieć nie chce - ważne, że mnie to drażni. Co bym nie mówiła o Tatsurou, śpiewa inaczej niż większość i za to szacun. Co do ulubionego wokalisty, ciężko mi wybrać z dwóch a każdy kto mnie zna choć trochę wie kogo napiszę - Mao(SID) i Yomi(Nightmare).
Każdy z tych panów ujął mnie oryginalną barwą głosu, to, że wyróżniają się z masy przeciętnych wokalistów.